Delegowanie, AI i trzydniowy tydzień pracy – efektywność według Krzysztofa Wojewodzica
Czytaj
Czas czytania:
Data publikacji:
Data aktualizacji:
Michał Szolc to człowiek, który wybrał nieoczywistą ścieżkę kariery. Mimo perspektyw na pracę w konsultingu czy HR, zdecydował się na koszykówkę. Jego determinacja, wsparcie najbliższych i pasja do sportu pomogły mu stworzyć coś wyjątkowego – klub koszykarski Dziki Warszawa. W najnowszym odcinku podcastu „Biznes Bez Lukru” opowiada o swojej drodze do sukcesu i wyzwaniach, które musiał pokonać.
Spis treści
1. Jak narodziła się pasja do koszykówki
2. Siła wsparcia – partnerka
3. Dzikie podróże
4. Wejście do szatni po przegranej
5. Rywalizacja o widownię i marketingowa codzienność
6. Biznes bez lukru według Michała Szolca
Choć Michał Szolc nie był zawodowym koszykarzem, jego zaangażowanie w tę dyscyplinę zaczęło się od wsparcia brata swojej partnerki, który grał w trzecioligowym zespole. W ten sposób z pasji kibica zrodziła się chęć pomocy drużynie, a następnie stworzenia własnego klubu. Wybór koszykówki zamiast klasycznej kariery zawodowej był wyrazem jego miłości do sportu oraz odwagi, by podążać za tym, co go napędza.
Jednym z kluczowych elementów sukcesu Michała była jego partnerka, Monika. Bez jej wsparcia, zarówno emocjonalnego, jak i finansowego, nie byłoby Dzików. Jak sam podkreśla, to właśnie ona pomogła mu przetrwać najtrudniejsze chwile, kiedy stawiał wszystko na jedną kartę.
Dlaczego Dziki? Nazwa klubu, który Michał stworzył, to symbol jego podejścia do życia i biznesu – odwaga, siła i determinacja. Inspiracje do rozwoju klubu Michał czerpie także z podróży, obserwując najlepsze kluby sportowe na świecie. To pozwala mu nie tylko myśleć o wygranej na boisku, ale także o budowaniu wyjątkowego doświadczenia dla fanów, łączącego sport i rozrywkę.
Michał jest blisko związany ze swoim zespołem. Po jednym z przegranych meczów zdecydował się wkroczyć do szatni. Chociaż jako prezes nie musiał tego robić, czuł, że to ważne, by być z drużyną w najtrudniejszych momentach. Jego słowa do zawodników były proste: "Nigdy się nie poddawajcie, zawsze walczcie do końca."
Michał rywalizuje o uwagę widzów nie tylko z innymi klubami, ale także z popularnymi formami rozrywki, jak seriale i media społecznościowe. To sprawia, że wciąż aktywnie angażuje się w tworzenie treści marketingowych, co – jak sam przyznaje – pozwala mu na lepsze zrozumienie potrzeb kibiców i utrzymanie bliskiego kontaktu z fanami. W ten sposób nieustannie rozwija wizerunek klubu jako nie tylko miejsca sportu, ale też wyjątkowego widowiska.
Biznes bez lukru według Michała Szolca to determinacja, odwaga do działania wbrew przeciwnościom i budowanie silnych relacji – zarówno na polu zawodowym, jak i osobistym. To także dowód, że wsparcie bliskich, pasja i ciężka praca są fundamentem każdego sukcesu.
Chcesz poznać więcej historii doświadczonych przedsiębiorców?
Monika Głowacka
Odwiedź profil autora
Wiktoria Kozłowska
Czytaj
Anna Kaleta
Czytaj
Monika Głowacka
Czytaj